Z długu można wyjść

0
409
Conceptual image - help at financial crisis
Conceptual image – help at financial crisis

Pierwsze spotkanie z pismem od komornika to zwykle szok i panika. Przed oczami stają najgorsze scenariusze – sąd i wysokie grzywny. Sytuacja jest bardzo nieprzyjemna ale nie można tracić zimnej krwi. Zdecydowanie można załatwić sprawę jeszcze w sposób cywilizowany i przy minimalnym stresie. Trzeba jedynie wiedzieć jak się do tego zabrać i o czym pamiętać, aby bez większych problemów rozwiązać sprawę z windykatorem.

Przyczyn długów może być bardzo dużo – zaczynając od utraty pracy a kończąc na problemach osobistych związanych ze stratą bliskich lub rozwodem. Oczywiście czasami sytuacja nie wynika z przypadków losowych tylko ze zbytniej pewności siebie i kiepskiej ocenie swoich realnych możliwości finansowych. Niezależnie od tego co spowodowało, że do skrzynki trafił list z wezwaniem do zapłaty – coś trzeba z tym zrobić. Zimna ocena sytuacji w tej chwili jest bardzo trudna, ale trzeba zmusić się do logicznego myślenia. Zdecydowanie pierwszą czynnością jaką należy w tym wypadku wykonać to bardzo uważna lektura pisma o komornika. Wszystkie informacje jakie tam znajdziemy są kluczowe i bardzo ważne. Dane tam zawarte informują o całokształcie długu – jego źródle, sumie, terminie spłaty. Oczywiście jest też tam kontakt do firmy czy instytucji która zajmuje się aktualnie naszym procesem windykacyjnym

Najlepiej jest od razu zadzwonić do firmy i rozeznać się w tym jakie jest wyjście z sytuacji. Bardzo często można konkretnie porozmawiać z doradcą o całokształcie tej procedury i możliwością ugody. A te występują bardzo często – wystarczy uczciwie postawić sprawę i wykazać się dobrą wolą w kwestii jej rozwiązania. Zwykle w firmach windykacyjnych pracują ludzie doświadczeni i zorientowani w niuansach tego zawodu. Najczęściej chodzi im więc o odzyskanie długu optymalnymi metodami – opartymi na kompromisie pomiędzy koniecznością zwrotu zadłużenia a aktualną sytuacją finansową dłużnika. Nie należy zwlekać z tym kontaktem gdyż każdy dzień zwłoki generuje dodatkowe karne odsetki i szybka reakcja leży w interesie osoby zadłużonej.

Najlepiej jest zawrzeć porozumienie w sprawie rozłożenia zobowiązania na raty. Zazwyczaj jest to najbardziej optymalne rozwiązanie sytuacji. Od polityki konkretnej firmy zależy już czy sami wyznaczą konkretne sumy rat czy pozwolą na wybranie ich przez samego dłużnika. Zwykle konieczna jest dyskusja i zawarcie porozumienia odpowiadającego jak najbardziej obu stronom. Takie rozwiązanie sprawy jest bardzo korzystne, bo nie powoduje konsekwencji nie tylko procesu sądowego ale i wiąże się z brakiem wpisu w Krajowym Rejestrze Dłużników. Wynikiem tego jest to, że nie staje się automatycznie człowiekiem „na cenzurowanym” we wszystkich instytucjach bankowych ale osobą zwyczajnie spłacającą raty. Nierzadko jest to bardzo ważne i nie należy bagatelizować konieczności zwrotu zadłużenia – ulga po zawarciu ugody nie może zamienić się w beztroskę. Należy bezwzględnie zrobić wszystko aby skorzystać z tej szansy, w założonym terminie uregulować zadłużenie i nie dać firmie żadnego powodu do powrotu na mniej przyjemną drogę sądową, której konsekwencje będą znacznie mniej przyjemne.